Przesadzeni
Osobiście muszę się przyznać, że choć w dzieciństwie marzyłem o tym, by zostać rolnikiem i bardzo chciałem zamieszkać na wsi, to nie mam ręki do roślin. Co najwyżej, to mógłbym zająć się trawnikiem ale tylko dla celów rekreacyjnych i to bez przesady. Lubię podziwiać pięknie zaaranżowane ogrody, zadbane drzewa owocowe i krzewy ozdobne, spacerować między pachnącymi i kolorowymi kwiatami.
Swego czasu kupiliśmy cztery ary ziemi w tzw. Rodzinnych Ogródkach Działkowych. Ten kawałek ziemi stał się naszym azylem, odskocznią od codziennych zmagań. Spędzaliśmy tam wolny czas robiąc ogniska, grając w piłkę i… kosząc trawę. Oczywiście mieliśmy kilka drzewek owocowych, które najbardziej lubiliśmy gdy rodziły nam np. słodkie brzoskwinie. Próbowaliśmy nawet stworzyć grządkę z warzywami ale za każdym razem okazywało się jaki ze mnie ogrodnik. Pomimo tych „zdolności”, mogłem zauważyć ile czasu i pracy wymaga pielęgnacja pomidorów, ogórków i innych szczypiorków. Często, gdy spacerowaliśmy po ogródkach, można było zauważyć kto ma zamiłowanie i pasję , a komu ich brak. Z resztą, nasz najbliższy sąsiad, pan Józek. Jego działka była wzorcowa. Niewiele trawnika, grządki wymierzone do sznurka, wyplewione, nawiezione i skrupulatnie zaaranżowane. W tej ziemi i roślinach było widać serce i ogrom pracy.
Dlaczego o tym piszę? Jest taki werset, który przylgnął do mnie. W Psalmie 92, w wierszu 14 możemy przeczytać: „Bo kto jest zasadzony na dziedzińcach Pana, rozkwita w Jego domu- u Boga naszego.” Biblia bardzo często posługuje się tego typu obrazem, podobieństwem. Boży lud nazywany jest ogrodem, winoroślą. Nowy Testament opowiada historię bezowocnego drzewa figowego zasadzonego w winnicy, co do którego właściciel ma niecne zamiary. Co jest lepszą rzeczą: więdnąć z powodu narzekania, ubolewania nad własnym losem, nieprzebaczenia czy rozkwitać u Boga?
„Zasadzonym na dziedzińcach Pana”, znaczy być przesadzonym z ogródka, którego właściciel „nie ma ręki”, nie ma pasji i czasu by się tobą opiekować, do ogrodu, w którym rośniesz pod bacznym okiem ogrodnika. Nie ma miejsca na dzikie pędy i choć pewne zabiegi bywają bolesne, pozostajesz zadbanym i pięknym drzewkiem, wydającym pachnące i soczyste owoce. Dziedzińce symbolizują Bożą bliskość, atmosferę Jego chwały i Słowa, którym tworzy i inspiruje. To miejsce bezpieczeństwa i pokoju oraz świadomości, że zapłacono cenę za nasze grzechy i winy. Myślę, że nie sposób wytłumaczyć czym jest życie, gdy Bóg ma o nas staranie. Jak wytłumaczyć człowieka, który topił się w alkoholu, narkotykach i został wyswobodzony? Jak wytłumaczyć kogoś, kto uważał siebie za niegodnego by żyć, a otrzymał dar Bożej łaski i przebaczenia? Jak wytłumaczyć ludzi, którzy zostali wyciągnięci z grząskiego błota religii do ogrodu tak bliskiej relacji z Ogrodnikiem?
„Taki wyda owoc nawet w swej starości, pełnią sił się ciesząc i życia radością, by Twoją sprawiedliwość głosić wszystkim, Panie, gdyż Ty jesteś opoką bez cienia nieprawości!”
Ps 92,15-16
Pastor Arek Duchniak